Zastanawiałaś się na pewno nad tematem swego szczęścia? Albo szczęścia swojej Przyjaciółki? Ona to potrafi, a ja jestem taka samotna, nieszczęśliwa, nikt mnie nie chce, za gruba jestem, za stara, za chuda… A słyszałaś, że wszystko jest w naszej głowie? Masz przecież wszystko co jest Ci potrzebne. Jesteś wykształcona, masz pieniądze, masz pozycję i w pracy i w domu. Zdrowa jesteś. A jakoś nie potrafisz się odnaleźć? No dobra, nie wiem czy te zasady są dla Ciebie, bo to możesz ocenić tylko Ty, ale jak nie przeczytasz, to się nie dowiesz. Zatem… Zasady:
- Nie skupiaj się na negatywnych myślach. To oczywiste, że życie to nie bajka, czasem daje mocno w kość. Ale, postaraj się zebrać w głowie garść przemiłych wspomnień, takich do których chcesz wracać! Ale bez żalu, że się coś skończyło, tylko na odwrót, że było to coś cudownego i chcesz to powtórzyć. Przywołuj takie wspomnienia jak najczęściej. Niech wspomnienia staną się też i nowymi marzeniami. Byłaś na Korfu? No, to teraz zamarz sobie, że jeszcze tam wrócisz. Na te piękne piaszczyste plaże, do małego motelu prowadzonego przez grecką rodzinę, wspomnij smak metaxy pitej wieczorem nad morzem w tawernie… Naucz się widzieć wokół siebie tylko pozytywne zjawiska. Nie ma sensu akcentować uwagi na negatywach.
- Naucz się wybaczać. Człowiek, który nosi w sobie żal do drugiego człowieka, o coś czego ten nie zrobił, albo że zrobił, nie jest zdrowym człowiekiem. Wybaczenie, to pożegnanie tej goryczy, żalu, krzywdy, złych wspomnień, które do tej pory w nas siedziały. Nie planuj zemsty. To nie przyniesie ulgi, a raczej na odwrót wpędzi w zaklęty krąg niedobrych emocji. Wybacz sobie, że jesteś nieperfekcyjną matką, że nie masz czasu dla męża, że przyjaciółki się od Ciebie odwracają. Wybacz sobie w pierwszej kolejności, a potem wybacz wrogom. Mówią, że karma powraca. Złe emocje, które nosisz w sobie też niszczą i Ciebie. Wyrzuć je!
- Naucz się wszystko robić z przyjemnością – Lubisz jeść? No, ja też. A o czym myślisz przy jedzeniu? Bo ja o tym, że mam mało czasu, że zaraz trzeba sprzątać dom, bo dzieciaki wrócą ze szkoły i wtedy trzeba będzie się nimi zająć. O pracy zleconej przez szefa, jem i się denerwuję, że klient nie zapłacił za dostawę. A czy nie lepiej byłoby pomyśleć o tym, że sałatka świetnie Ci wyszła, że ten nowy olej świetnie pasuje do rukoli, że masz chwilę dla siebie, że jutro przygotujesz super kolację! Idziesz na siłownię i co? Skaczesz ile sił tylko masz, serce Ci wali, a Ty złościsz się, że nie schudłaś tych dwóch kilogramów, a już tyle chodzisz na te TRX-y? A może zmień nastawienie! Bez sensu są ćwiczenia, które nie sprawiają radości. Po co Ci siłownia, jeśli lubisz pływać. Nie lubisz biegać, to spaceruj! W czasie spaceru zrób parę zdjęć polnych kwiatów i zbierz lajki na fejsie.
Chodzi mi o to, że każda czynność może sprawić Ci przyjemność, jak się do niej odpowiednio zabierzesz. Nastawienie to podstawa. Prasuję koszule męża, bo lubię na niego patrzeć. Ładnie w nich wygląda. Proste? Dla mnie tak. A prasowania i tak nie lubię. ☺ - Rozejrzyj się wokół siebie. Inni też mają problemy. O, sąsiadka nie ma samochodu i codziennie zasuwa na przystanek autobusowy, czy to w słońce czy to deszcz, a wraca obładowana zakupami, mimo bólu kręgosłupa. Ty za to jesteś szczęśliwą posiadaczką czterech kółek. Ona sobie radzi? No, jakoś musi. Zaproponuj jej czasem podwiezienie do domu, wspólne zakupy w supermarkecie. Zobaczysz uśmiech, to akurat bezcenne. Ona będzie zadowolona z Twojej pomocy, a Ty? To nie wiesz, że dobro powraca? Wróci i do Ciebie, w postaci dobrej zupy dyniowej, której Ty nie umiesz gotować, a sąsiadka jest Master Szefem.
Bardziej poważnych problemów typu – kalectwo, inwalidztwo, bezdomność, bezrobotność, celowo tu nie poruszam. Rozumiesz, o co mi chodzi? Problem jest w Twojej głowie. Rozwiązanie też tam jest. - Zachowuj się tak, jakby Twój świat był tylko dobrostanem. Nie ważne jak jest naprawdę, nie ważne jak bardzo boli Cię głowa, kręgosłup, noga, ręka… Jesteśmy tym, o czym myślimy. Nasze pozytywne myśli dają pozytywną energię. Nie wierzysz? A spróbuj choć raz wstać i powiedzieć do siebie: jestem zajebistą babką, dziś wszystko mi się uda, nic mnie nie zatrzyma. I koniecznie się do siebie uśmiechnij! Działa! Mówię, że działa!
- Nie mów: nie mogę! Oznacza to, bowiem, że silnie ograniczasz swoje możliwości. Już lepiej będzie, gdy zastąpisz je: nie chcę! Stoisz przed wykonaniem zadania, na pierwszy rzut oka jest ono niewykonalne, ba, bardzo trudne. Jak się zmierzyć? Zacząć! To pierwszy krok. A z małych kroków składa się każde zadanie. Gdy mówisz, nie mogę, stawiasz sobie barierę, zaniżasz swój poziom możliwości. A gdy już zaczniesz działać i obejrzysz się wstecz, sama sprawdzisz jak dużą pracę wykonałaś. Bo ograniczenia są tylko w głowie. Poczytaj bloga Martyny Wojciechowskiej – Niemożliwe przecież nie istnieje! Zajrzyj do naszej Przyjaciółki Agaty Komorowskiej (www.agatakomorowska.com) Możesz! Umiesz! Tylko chciej!
- Pamiętaj, że sukces, ani porażka nie pojawiają się z niczego. Jesteśmy złożeni z przeszłości, a to co robimy dziś będzie naszą przyszłością. Zdrowa jesteś czy nie, jest to rezultat tego co robiłaś wcześniej. Nie można bezkarnie zajadać się fast foodem przez rok, a potem nie mieć kłopotów z trawieniem. (Widziałaś Supersize me? ) No. Ale można zmienić swój sposób myślenia i działania. Można zmienić swoje nastawienie do wielu spraw. Pozytywne myśli to początek zmian. Reszta przyjdzie z czasem.
- Każda część naszego ciała zmienia się w zależności od tego, o czym myślimy. Zauważyłaś, że pacjenci z pozytywnym myśleniem szybciej dochodzą do siebie? Tak to właśnie działa. Nawet placebo im pomaga. Bo wierzą w siebie i w swoje możliwości. Nie twierdzę, że zawsze wiara czyni cuda, ale bez wiary to i żaden cud nie nastąpi.