Dlaczego stoisz w miejscu?

Dlaczego się nie rozwijasz? 

Patrzysz czasem w przeszłość? A może żyjesz przeszłością? A zazdrościsz innym? Przyznam, że mam taką cechę, bo czy to wada czy zaleta, to zależy od okoliczności ☺ Patrzenie w przeszłość uczy i pozwala przeanalizować własne błędy, ale czy życie tylko przeszłością ma sens? Co do zazdrości, to jest to raczej podziw dla czyiś osiągnięć ☺ no, może z odrobiną zazdrości, że Ona to potrafi a ja nie, bo brakuje mi konsekwencji, a motywacja jakoś gdzieś ginie po drodze 😉 

Zastanówmy się zatem, jak to jest z tą przeszłością i jak to może rzutować na nasze obecne życie. Bo, jak już wspomniałam, patrzymy z podziwem na wyniki innych, zazdrościmy im pozycji, pieniędzy, wyjazdów zagranicznych i czego tam jeszcze. Zazdrościmy, a sami nie ruszamy tyłka z kanapy. To  ciekawe, jakim to sposobem ma nam się udać osiągnąć sukces? Nawet wielkie gwiazdy pop muszą pracować na swój wizerunek, na swoją sprzedawalność płyt, a przecież zazdrościsz takiej Beyonce czy Jennifer Lopez, że mają obłędne figury? No, a wiesz ile godzin w siłowni codziennie spędzają? No, nie wiesz, bo tego Facebook nie pokazuje, a mój makijaż na Sylwestra wiesz ile robiłam? No, jakieś półtorej godziny 😉 ale tego też nie wiedziałaś, bo oceniłaś mnie po efekcie mojej, zauważ, co piszę, po efekcie mojej, dla nieuważnych podkreślę MOJEJ pracy ☺ 

Co nas zatem napędza, a czemu stoimy w miejscu? 

  • Odpowiedzialność – na pewno spotykasz w swoim życiu ludzi, którzy non stop narzekają, że albo nie mają szczęścia, albo znowu im się coś nie udało, ale to przez szefa, przez sąsiada, przez matkę, ojca, dziadka, a najbardziej przez zły los? Takie gadanie nie prowadzi do niczego dobrego, to nakręcanie złych emocji i złej energii. Nie ma czegoś takiego w życiu, że ktoś jest winien temu jak układa się nasze życie. To Twoje wybory, Twoje możliwości, Twoje emocje i Twoja praca. Jeżeli tylko narzekasz, to aby ruszyć z miejsca, to Ty musisz wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Nikt inny tego nie zrobi za Ciebie. Błędy? A i owszem. Rozliczyć i nie popełniać więcej tych samych. Moja Mama mówiła, że każdy ma prawo do błędu, ale tylko głupi ludzie popełniają ten sam błąd dwa razy. A czy z głupimi Ci po drodze? No właśnie  
  • Strach – to uczucie też Ci zapewne nie jest obce. Najczęściej boimy się nieznanego. Boimy się długiej drogi, że lata zajmie nam osiągnięcie sukcesu. I nic nie robimy. A nic nie robienie nie przynosi nam korzyści, tylko czas minie. Strach jest naturalny, a jego przeciwwagą jest optymizm. Naucz się z optymizmem i nadzieją patrzeć w przyszłość. Naucz się rozmowy ze sobą o tym czego się boisz i dlaczego. A potem znajdź sposób, by własny strach przerobić na odwagę. Małymi krokami na pewno się uda. Pamiętasz to chińskie stare powiedzenie, że najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku? No właśnie, a od siebie dodam, że jeden krok to nic trudnego, a potem stawiasz drugi i zanim się obejrzysz ścieżka, po której idziesz się kończy. Oglądasz się wtedy za siebie, patrzysz jaka kręta była i mówisz do siebie: Jestem Cudem! Pokonałam ją! I na następną ścieżkę wstępujesz już z ciekawością świata i ekscytacją. Przesadziłam z ekscytacją? No może, bo akurat codzienna droga do pracy w korkach to jest raczej mało ekscytująca, ale zawsze można znaleźć choć jeden moment ekscytacji w ciągu dnia. Dla chcących zgłębić temat polecam nasz tekst o wdzięczności – http://www.kobietatoja.pl/bycie-wdziecznym-zwieksza-poczucie-szczescia/
  • Własne przeznaczenie – do celu prowadzą różne ścieżki. Czasem jest tak, że czujesz iż Twoim przeznaczeniem jest pisanie książek, ale czynniki finansowe Cię blokują, nie masz znajomości, wydawcy, czytelnika, nie wiesz jak sobie poradzisz z prowadzeniem domu i unikasz tego przeznaczenia jak możesz, na dokładkę zamiast studiować filologię albo polonistykę rodzice wysłali Cię na politechnikę. Można to nazwać przeznaczeniem, bo mając lat 40-ci zaczynasz pisać po godzinach, wydajesz pierwszą książkę i wtedy już wiesz, że to Twoja droga. Wiara we własne umiejętności i przeznaczenie pozwala osiągnąć sukces. Nie możesz tylko słuchać złych doradców, najważniejsze to słuchać siebie  
  • Negatywne myśli – oj! Tego to chyba nie muszę tłumaczyć. Ale zwrócę uwagę, że to my najlepiej umiemy się negatywnie nakręcać a potem wpływa to na nasze otoczenie. Kilka lat temu pracowałam w korpo i miałam szefową z piekła rodem. Stres uwalniałam klnąc na wszystkich wokół i złoszcząc się na bliskich. Ciężko było ze mną wytrzymać. Jak byłam zła na cały świat to i wyglądałam jak nieszczęście, bo o fryzurze i makijażu nie było mowy. Ciuchy też fatalne. Koszmar jakiś. Przyjaciółki zwróciły mi uwagę, że nie jestem osobą, z którą warto się spotykać. Oj, jak to zabolało. Ale pomogło. Małymi krokami wprowadzałam zmiany. Najprościej było zmienić wygląd. A potem jakoś tak wyszło, że szefowa odeszła, potem ja zmieniłam pracę na spokojniejszą i nagle się ułożyło Więcej uśmiechu na co dzień i sąsiad pomagał wnosić ciężkie torby z zakupami, a panie w sklepie podpowiadały co jest bardzo świeże w mięsnym a co nie koniecznie. Takie małe zmiany, a jaka korzyść! A jak szefowa odeszła, to atmosfera się poprawiła i pojawiły się inne możliwość dla zmian. 
  • Negatywne osoby – to kontynuacja poprzedniego punktu. Jak jesteś naładowana negatywnymi myślami i energią to takich ludzi przyciągasz. Unikaj zatem zgryźliwców i złośników, bo energię z pracy przeniesiesz na dom. A dom to Twoje królestwo. Tu ma być spokój i miłość. 
  • Doceń co masz i okaż wdzięczność za to, co masz – kiedyś to było inaczej, pewnie powiesz. No, było. I się zmyło. Teraz jest teraz i spójrz ile już udało Ci się zrobić! Ile już osiągnęłaś! Jak dorosłe są już dzieci, jakie stanowisko zajmujesz. To wszystko dzięki Twojej pracy. To Twoje wybory! Doceń! Nie osądzaj! 
  • Szukaj szczęścia w sobie! Nikt za Ciebie nie będzie szczęśliwym! To Twoje życie! 
  • Zostaw przeszłość, żyj dniem dzisiejszym i planuj przyszłość! 

I tak przy Nowym Roku właśnie życzę Ci rozwoju, wyciągaj wnioski z przeszłości, ale jej nie przeżywaj, dzisiaj masz inne, nowe możliwości, wybierz jedną i ruszaj w drogę ☺