Jesteśmy ósmym cudem świata! No, ba. Ja to już na pewno. ☺ Ale czasem ten ósmy cud świata zaczyna gorzej funkcjonować. Ale zanim się zupełnie zepsuje wysyła do nas sygnały. Oto jak nasz organizm ostrzega nas przed niebezpieczeństwem. Niby nic, niby to takie nieważne, niezauważalne, a jednak… Warto w porę zajrzeć do lekarza niż potem leczyć jakieś poważniejsze choróbsko.
- Suchość skóry – jak to wygląda? No, nie najlepiej. Szczególnie na wiosnę, a tym bardziej teraz, gdy słońce wreszcie nas ogrzewa, ale i opala. Sucha, pomarszczona skóra mówi nam, że brakuje mu witaminy E. Aby poprawić wygląd skóry od wewnątrz, bo krem tego sam nie załatwi, włącz w swoją dietę orzechy, tłuste ryby i dobre oleje roślinne (do sałatek zamiast oliwy może być olej lniany, z pestek dyni, sezamowy, mają dużo więcej kwasów nienasyconych niż oliwa z oliwek).
- Łamliwość włosów i paznokci – no, jak nic brakuje Ci witamin z grupy B i wapnia. Można zajadać się kiełkami, pełnoziarnistymi kaszami i chlebem, ale takim zdrowym żytnim na zakwasie, albo z mąki amarantusa, z pestkami i ziarnami.
- Krwawienie dziąseł – to najczęściej brak witaminy C. Zwiększ ilość cebuli, czosnku, pietruszki, owoce z dużą zawartością witaminy C to acerola, dzika róża, porzeczka. Cytrusy? No, jak nie masz już innego wyjścia, to też niech będą.
- Kłopoty ze snem i ciągłe podenerwowanie – tiaa, panowie powiedzą, że to typowe dla PSM (zespół napięcia przedmiesiączkowego). Sprawdzić hormony nie zaszkodzi, ale zazwyczaj jest to objaw braku magnezu i potasu. Można jeść suszone morele, czekoladę gorzką, suszone śliwki i buraczki pod każdą postacią.
- Skurcze w nocy – oj, nie życzę nikomu wyskakiwania z bólem nogi z łóżka o trzeciej nad ranem… A tak bywa, gdy organizm potrzebuje i magnezu i potasu.
Gęsia skórka na łokciach – to objaw braku witamin A i C. Zacznij jeść więcej pomarańczowych owoców i warzyw (marchew, morela, papryka, pomidory, dynia…). - Ochota na słone – ciąża? No, dobra, już nie żartuję, bo to nie do śmiechu. Bardzo możliwe, że w organizmie jest jakiś stan zapalny, może zapalenie pęcherza?
- Ochota na słodkie – przemęczenie? Ile ostatnio siedzisz w pracy? Jakieś nadgodziny? Zwiększony wysiłek fizyczny? Remont w domu? I chcesz cukierka? To zapewne brak energii w organizmie, a co jej dostarcza tak na szybko? Glukoza, zawarta w słodyczach. Można słodzić napoje miodem, zamiast cukru. Zdrowiej będzie.
- Ochota na kwaśne – organizm potrzebuje kwasu, aby stymulować wątrobę lub/i woreczek żółciowy.
- Ochota na gorzkie – hmm, to twój układ trawienny ma kłopoty. Lekka dieta oczyszczająca zazwyczaj pomaga.
Zapewne nasz ósmy cud świata zna więcej sposobów, by nas ostrzec przed poważniejszymi konsekwencjami naszego sposobu życia. Wsłuchajmy się w siebie. Każdy dziwny objaw może oznaczać początek niedobrych zmian. Lepiej zareagować szybciej niż potem walczyć z chorobą. Co najwyżej lekarz nazwie nas hipochondrykiem, jak nic nie znajdzie… Albo można też zmienić lekarza…