Książka, niby coś oczywistego. Okładka, a pomiędzy kilka zapisanych stron. Nic nadzwyczajnego. Czy aby na pewno? Czytanie książki, dla mnie, jest jak podróż w inny wymiar. Biorę książkę do ręki i co czuję? To trudne do opisania, ale czuję pewien rodzaj ekscytacji, jak dziecko przy półkach z zabawkami. Chcę tu i teraz zacząć czytać, ekscytacja narasta, a wraz z nią oczekiwania, że właśnie TA książka zaspokoi moją wyobraźnię. Więc biorę książkę do ręki i otwieram na pierwszych stronach. Mój wzrok zachłannie wypatruje pierwszych zdań, ale w pierwszej kolejności uruchamiają się dotyk, węch i słuch. Przez skórę na palcach czuję szorstką fakturę okładki, węch wychwytuje lekki zapach farby drukarskiej i słyszę szelest przewracanych stron. Te wszystkie doznania wzmagają uczucie nierealności, inny wymiar już się rysuje w mojej głowie. Już stoję na rogatkach miasta, albo w ciemnym opuszczonym lesie, albo na szczycie wieży złowrogiego zamczyska. Jestem głucha na świat zewnętrzny, teraz jestem gdzie indziej, mam nowych przyjaciół, nowych wrogów. Mam do rozwiązania zagadki, o których mi się nawet nie śniło. Zagłębiam się jeszcze bardziej w treść. Fabuła wciąga mnie coraz głębiej i głębiej, nie mogę się powstrzymać, muszę czytać dalej, przecież muszę dowiedzieć się kto zabił, albo dlaczego to zrobił. Muszę pomóc moim “przyjaciołom”. Czytam coraz szybciej, ale nie mniej uważnie i myślę, że zagadka już jest rozwiązana… ale wcale nie. Zwrot akcji i wszystko trzeba zacząć od początku. Ale jak to się mogło stać? Niemożliwe staje się możliwe 🙂 “Przyjaciele” okazują się “wrogami”, a “wrogowie” “przyjaciółmi”, no to się nazywa dobra lektura. I kiedy wszystko się wyjaśnia następuje najgorsze co może być, muszę opuścić mój “nowy” świat… THE END.
Właśnie w ten sposób czytam każdą książkę. Z zaangażowaniem, z ciekawością i niecierpliwością. Im ciekawsza książka, tym trudniej mnie oderwać od niej. Wszystko co opisane powyżej jest prawdziwe, uwielbiam czytać. Czytanie daje mi poczucie wolności, mogę być kim chce, mogę odwiedzić miejsca jakie sobie tylko wymarzę, mogę przeżyć przygody, których nie mogłabym doświadczyć w świecie realnym. Ktoś spyta się “Po co?”, a ja odpowiem “Bo mogę :)”. Czytania nikt nie może zabronić, chociaż w historii świata było kilka takich momentów, to ostatecznie nikomu nie udało się wyplenić chęci czytania. Książki, dla mnie, to nie tylko wiedza i rozrywka, ale i rozwój, moja wyobraźnia działa na wysokich obrotach, wizualizacja jest częścią procesu czytania. Czy ktoś z Was czytając książkę “widział” postaci w niej występujące? Ja “widzę” za każdym razem. Nie tylko postaci, ale i ich otoczenie, scenerię gdzie rozgrywa się dramat, horror, albo komedia. I tego życzę każdemu, kto sięgnie po książkę. Niech wyzwoli ona Wasze umysły z codziennego kieratu i niech wprowadzi Was w zupełnie inny świat :).
Czytanie mogę porównać do seksu. Wszystkie zmysły wyostrzone i gotowe do użycia. Podniecenie rośnie z każdą chwilą. I zaczyna się gra wstępna (pierwsze karty powieści), następnie kulminacja akcji (sam środek historii) i zakończenie (wszystko jasne, historia znajduje swój koniec).
A teraz dalej uważasz, że książka jest czymś oczywistym 🙂