VI Mazurski Rejs z Nalewkami – Ahoj Przygodo!
Tyle się mówi o tradycji, że stara, że nudna, że nie warto żyć wspomnieniami. A ja Wam powiem, że jak przychodzi czas Mazurskiego Rejsu z Nalewkami to ta tradycja jest jak najbardziej na miejscu! Nam to pasuje! Tak to ja luuubię ☺ Bo na taką tradycję warto czekać cały rok. A w tym roku byłyśmy już po raz trzeci. Ba, zostałyśmy poproszone, jako portal www.kobietatoja.pl, o wsparcie medialne oraz o ufundowanie nagród dla zwycięzców w poszczególnych kategoriach nalewek, a mianowicie ziołowych, kwiatowych i owocowych. Jesteśmy zaszczycone, że znalazłyśmy się w gronie niesamowitych Kobiet Rejsowych.
A Rejs jak zwykle zorganizowała Prezes Mazurskiej Akademii Smaku Eulalia Paszkiewicz, naszym Czytelnikom niewątpliwie już znana z wcześniejszych relacji (http://www.kobietatoja.pl/rejs-nalewkami-wreszcie/) oraz publikacji Jej przepisów kulinarnych, takich jak pączki czy róże (http://www.kobietatoja.pl/zycie-zgodnie-natura/)
Tym razem w rejs wypłynęliśmy 22 czerwca. Jak każdy rejs i ten miał swój temat przewodni. Tym razem płynęliśmy ze smakami Wilna i Litwy. Historię kuchni litewskiej i jej najpopularniejsze dania przybliżyła uczestnikom rejsu Anna Gabrylewska z portalu www.kobietatoja.pl. W trakcie prelekcji uczestnikom rozlano do popróbowania jedną z bardziej znanych litewskich nalewek – 999 – Trejos Devynerios (trzy dziewiątki), trojanka litewska zawiera wyciąg z 27 ziół (po 9 ziół gorzkich, 9 piekących i 9 aromatycznych) i od tej liczby pochodzi nazwa wyrobu. Dla zainteresowanych podajemy skład i czekamy na gotowy wyrób za rok na kolejnym rejsie, a może nawet lepiej za dwa, trzy lata. Niech postoi w ciemnym i chłodnym miejscu i nabierze mocy uzdrawiania, bowiem, w niewielkim ilościach nalewka ta uznawana jest za lek na dolegliwości żołądkowe.
- Absinthii herba (ziele piołunu) 0,02 g;
- Piperis nigri fructus (owoc pieprzu czarnego) 0,02 g;
- Lupuli strobili (szyszki chmielu) 0,02 g;
- Aurantii peric. (naowocnia pomarańczy) 0,03 g;
- Millefolii herba (ziele krwawnika) 0,06 g;
- Capsici fructus (owoc pieprzowca) 0,003 g;
- Caryophylli flos (goździki) 0,05 g;
- Lauri folium (liść laurowy) 0,05 g;
- Menthae folium (liść mięty pieprzowej) 0,02 g;
- Carvi fructus (owoc kminku) 0,06 g;
- Anethi fructus (owoc kopru włoskiego) 0,02 g;
- Serpylii herba (ziele macierzanki) 0,06 g;
- Hyssopi herba (ziele hyzopu) 0,06 g;
- Levistici radix (korzeń lubczyka) 0,02 g;
- Valerianae radix (korzeń kozłka) 0,02 g;
- Hyperici herba (ziele dziurawca) 0,06 g;
- Frangulae cortex (kora kruszyny) 0,06 g;
- Calendulae flos (kwiat nagietka) 0,02 g;
- Populi gemmae (pąki topoli) 0,005 g;
- Betulae gemmae (pąki brzozy) 0,06 g;
- Quercus cortex (kora dębu) 0,02 g;
- Salicis cortex (kora wierzby) 0,06 g;
- Ulmariae flos (kwiat wiązówki) 0,06 g;
- Crataegi fructus (owoc głogu) 0,02 g;
- Sorbi fructus (owoc jarzębiny) 0,12 g;
- Rosae fructus (owoc róży) 0,12 g;
- Tormentillae rhizoma (kłącze pięciornika) 0,06 g. Prawda, że receptura jest mało skomplikowana ? 🙂
Skoro o ziołach mowa, to najlepszą specjalistką od ziół jest właścicielka
Instytutu Hortiterapii Zielony Promień z Mrągowa, Zofia Wojciechowska, nasza Czarownica od kwiatów, od której uczyłyśmy się jak zostać hortientuzjastą (http://www.kobietatoja.pl/jak-zostac-hortientuzjasta/) Nasze spotkanie odbywało się w szczególnym momencie, bo już niedługo Noc Świętojańska, zwana też nocą Kupały, Sobótką. Jak ważne to święto, niech o tym świadczy fakt, że nasi litewscy sąsiedzi maja tego dnia dzień wolny od pracy. W wierzeniach Słowian ten czas wróżb i rzucania czarów zajmował szczególne miejsce. Doba o najkrótszej nocy, gdy zakwita kwiat paproci. Kto go znajdzie w lesie ten i szczęście wieczne odnajdzie w sobie.
Było już o smakach Wilna i nawet nalewki były już próbowane to nastał czas lepienia kołdunów. Mówicie, że statek Dźwina, to nie miejsce na pierogi? Nie da się? E, lepiej tak nawet nie myślcie ☺
Niekwestionowana mistrzyni pierogów Pani Joanna Jakubik
zorganizowała na dziobie statku stanowisko, gdzie pokazywała jak się lepi prawdziwe kołduny litewskie, do pomocy zaprzęgła uczestników rejsu, w taki sposób, że każdy był zobowiązany do sklejenia dla siebie przynajmniej jednego kołduna, ale wiecie jak to jest, jeden umie, drugi nie, a trzeci woli delektować się nalewką. Na szczęście z pomocą ruszyły panie z Koła Gospodyń Wiejskich Korniczanki ze Starej Kornicy, które nie dość, że śpiewają szanty, czym umilały nam rejs, to i robotne są, że hej ☺ Gdyby nie ich wcześniejsza pomoc, to nie byłoby wianków. Jakich znowu wianków?
Widzicie, bo tematy rejsu łączą się i przeplatają ze sobą wzajemnie tworząc niesamowitą całość. Kwiaty zostały zebrane rano w sobotę przez Zosię i Anię, czyli hortiterapeutkę i hortientuzjastkę, a panie z KGW Korniczanki uplotły nam 35 wianków. Już na gościnnym brzegu u Haliny i Jana Piwowowarczyków w Rydzewie czekali na nas członkowie WTZ z Ełku, pod kierunkiem terapeutki Izabeli Uściłowicz i prowadzeni przez Reginę Radudzkiewicz, przedstawili nam spektakl o Nocy Świętojańskiej. Panie z widowni dostały wianki by w nich wspólnie z aktorami odtańczyć chodzonego.
A tymczasem na statku trwały obrady jury konkursu nalewek.
W tym roku przewodniczącą Szanownej Komisji została Małgorzata Jankowska–Buttita, z którą miałyśmy przyjemność poznać się na prezentacji książki jej współautorstwa Włoska Sztuka Gotowania (http://www.kobietatoja.pl/wloska-sztuka-gotowania/) w listopadzie 2017 roku. Pani Małgorzata to dziennikarka, tłumaczka, autorka bloga ( https://www.peperoneblog.com/ ). Ekspert w dziedzinie historii i tradycji kulinarnych, uczestniczy w konferencjach międzynarodowych (m.in. z włoskim ministrem Rolnictwa, dla Ambasady Italii w Warszawie, itd.), w międzynarodowych programach edukacyjnych (Włochy, EXPO 2015), w międzynarodowych konkursach kulinarnych. Również znawczyni historii i tradycji kulinarnych Polski. Autorka książki „Niezapomniana kuchnia Warmii i Mazur”, pierwszej publikacji opowiadającej o dawnej kuchni warmińskiej, mazurskiej, wschodniopruskiej. Kulinarny reportaż z poszukiwania śladów kuchni zawiera blisko 300 oryginalnych, dawnych receptur.
Kolejni członkowie to: wielokrotna zwyciężczyni konkursu z lat ubiegłych Halina Piwowarczyk, właściciel zaprzyjaźnionej z nami Piwniczki Smaku Grzegorz Maciantowicz (http://www.kobietatoja.pl/nalewki-pic-pic/) oraz Komandor Rejsu (p.o.) Andrzej Paszkiewicz.
W tym roku szczególne uznanie zdobyła nalewka z truskawek z pieprzem, nalewka z pokrzywy z melisą i miętą, a także nalewka z kwiatów czarnego bzu. Były też takie „wynalazki” jak nalewka z maku i konopi. Piłam oczekując jakiegoś odlotu, czy czegoś w tym stylu, ale nie – zupełnie bezpieczna w użyciu ☺ Z niespotykanych smaków – nalewka z kory dębu oraz z kwiatu nawłoci. Nawłoć, do tej pory kojarzyła mi się raczej z chwastem polowym, ale okazuje się, że jest całkiem wdzięcznym surowcem do wyrobu nalewki. Tylko musi postać, tak ze trzy lata ☺ Z roku na rok poziom konkursu rośnie, trzeba naprawdę się postarać, by zadziwić Szanowne Jury.
Wszystkim uczestnikom a szczególnie nagrodzonym, Gratulujemy!
Wokół Rejsu zawsze się dużo dzieje, dlatego czekajcie na nasze kolejne publikacje! Postanowiłyśmy bowiem stworzyć Poczet Kobiet Rejsowych, bez wsparcia których Rejsu by nie było .