Wakacje

Wakacje, już za chwilę wakacje…

Uwag kilka na temat tego jak sobie nie zepsuć urlopu…

Przesiedziałaś już trzy tygodnie nad kompem wybierając najlepszą ofertę ever, już masz zabukowany hotel i przelot, ekipa też już dobrana, walizki spakowane i jutro lecisz/wyjeżdżasz autem?

Brawo TY! My zazwyczaj rozpoczynamy wakacje na lotnisku. Ten komfort, że nie muszę się już więcej o nic martwić, pilot dowiezie do hotelu, mam wykupioną opcję all, nie martwię się, co będę jeść, nie muszę gotować przez tydzień albo dwa… Morze, słońce, hotelowy basen, wycieczki wypożyczonym autem. No, żyć nie umierać! Czy na pewno?

Spotkanie organizacyjne z rezydentem w hotelu – niektórzy powiedzą, że to strata czasu. Ja uważam, że zawsze warto mieć ze sobą telefon do rezydenta, bo nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć. Warto zadbać o kontakt z rezydentem, bo kiedy auto Ci się zepsuje w drodze, bo kiedy dopadnie Cię „zemsta faraona” albo inny odpowiednik miejscowej biegunki, to osoba taka powinna wiedzieć jak najszybciej pomóc. A ile to się człowiek od samego rana nasłucha? WOW! Już po dziesięciu minutach, zaczynam żałować, że tego słucham. Czego? Ano, plaża w hotelu jest za mała i za kamienista. Naprawdę? A co mówi opis hotelu, który wybrałam? Ano, że hotel jest nieduży, kameralny, że ma jeden basen z brodzikiem dla dzieci i że…? BINGO! Plaża hotelowa jest nieduża, a brzeg kamienisty, zalecamy zabranie specjalnego obuwia, by bezpiecznie wchodzić do wody. Nie zabrałaś? Twój problem. Zazwyczaj obok hotelu jest straganik z rzeczami potrzebnymi na plażę, są i buty do wody. Dżizas! 20 EURO za parę! Toż to zdzierstwo, u nas w…. ( w Warszawie, w Toruniu, w Krakowie… itp., itd.) to najwyżej za 19,90 zł. Czemu się tak dziwisz piękna pani w kapeluszu siedząca obok mnie? Nie doczytałaś opisu w katalogu, na stronie organizatora? To nie jest wina hotelu, że akurat w tym miejscu wybrzeże jest kamieniste, wiedziałaś o tym jeszcze w domu. To czemu teraz masz pretensje do całego świata i żądasz zniżki na dalszy pobyt. Na śniadanie nie podali szynki parmeńskiej tylko mortadelę. Nooo, czy stało się jakieś nieszczęście? Masz za to całe góry świeżych warzyw, muesli i serów miejscowej produkcji. Nie pasuje? I musisz to obwieścić całemu światu? Na pierwszy ogień oczywiście rezydentowi, bo on jest od tego, żeby Ci to zaraz, natychmiast załatwić! Wieczorem jest impreza przy basenowym barze. Fajnie? Ano, nie fajnie. Bo za głośno, a Ty przecież przyjechałaś wypocząć. No i ci Ruscy! Jak oni piją! (można wstawić dowolną narodowość: Angole, Brytole, Niemcy, Grecy…) No zero spokoju… I jak to dają tylko wódkę, gin i piwo? A gdzie mój drineczek z parasolką? Co? 15 EURO!

Mogłabym tak długo i namiętnie opisywać zachowanie na wakacjach. Te ciągłe pretensje, że hotel ma za mało gwiazdek, że łóżko krzywo stoi, że balkon za mały, że znowu tylko te warzywa i warzywa, że owoców miejscowych za mało, że na straganie są brzoskwinie, a w hotelu tylko winogrona i znowu te arbuzy… Noż, ileż można?

Rozumiesz, co mam na myśli? Tak. Każdy z nas wykupując wakacje liczy na miły pobyt, na czystość i na profesjonalną obsługę! OK, ale czy na pewno wybrałaś hotel 5-cio gwiazdkowy? Czy masz wykupioną opcję super ultra all? Czy nie masz czasem zbyt dużych wymagań? Płacisz 1000 zł w opcji last minute za hotel 2,5 albo max 3 gwiazdki a oczekujesz namiotu szejka? Sprawdźmy najpierw, jakie wakacje wybieramy. Jeżeli opis miejsca pobytu i oferty znacząco różni się od tego, co zastałaś, OK, zgłoś to rezydentowi, może znajdzie Ci inny hotel, ale najpierw za ten nowy hotel zapłacisz, a potem masz prawo dochodzić swoich praw przed sądem wobec nieuczciwego organizatora wyjazdu. Najpierw ZAPŁACISZ! Potem może dostaniesz zwrot. I tu dochodzimy do sedna problemu. Bo mam takie wrażenie, że sedno leży w nas samych. Jeżeli wstajesz niezadowolona, w złym humorze, to cały świat jest przeciwko Tobie i wtedy kawa na pewno jest za gorąca, a woda za zimna. A wakacje są przecież po to, by zregenerować nadszarpnięte nerwy. Wracając do opisu oferty. To też kwestia budżetu. Nie stać mnie na super ultra all? To wybierz wyżywienie we własnym zakresie, ale z własnego doświadczenia wiem, że nie zawsze się to sprawdza, bo w pokoiku hotelowym raczej nie ma aneksu kuchennego, a zabieranie ze sobą zupek chińskich i grzałki jest dla… No, w każdym razie nie dla mnie. Koszty pobytu nad polskim morzem wcale nie są takie niskie, a serwis każdy chyba wie, jaki jest. Za granicą też bywa różnie, a i hotele w różnych krajach mają różne standardy. Co innego jest hotel 3 gwiazdkowy w Portugalii, a co innego w Turcji. Różnie bywa. Dlatego sprawdzaj oferty, czytaj opinie o hotelach, o miejscu, dokąd jedziesz. Mnie zazwyczaj nie ruszają opinie, że przy barze to tylko siedzą i piją. Po to jest bar. A że czasem jest głośniej? Jak nie mogę spać, to idę do tego baru i przyłączam się do tego picia ☺ Plaża kamienista? No i co? Wsiadam na rower, biorę auto, albo odnajduję przystanek autobusowy i jadę sprawdzić czy w okolicy są inne. Wycieczka na 100% poprawia mi nastrój. Towarzystwo przy kolacji narzeka? Cóż, czasem wystarczy się uśmiechnąć i zagadać i okazuje się, że ta pani w kapeluszu wcale nie jest taka nadęta jak wyglądała z rana.

Mówię o tym, bo już niedługo zaczynają się wakacje i prawie każdy gdzieś pojedzie. Zabierzcie ze sobą dobry humor! To podstawa. A sądy z organizatorem zostawcie prawdziwym „upierdliwcom”. Cóż, tacy też są! Życzę wspaniałych wakacji, gdziekolwiek pojedziesz! A! I nie zapomnij po sobie posprzątać! Nikt nie lubi na plaży niedopałków papierosów, pustych butelek, opakowań po kremie i wszelakiego paskudztwa… Personel nie zawsze nadąża za nami. A pani sprzątająca Twój pokój, doceniona małym napiwkiem za jej trud oddźwięczy Ci się pięknym łabędziem złożonym z ręczników albo kwiatami na łóżku… Nawet w małym, skromnym hotelu to działa… Bądź dobra dla siebie, wstań prawą nogą, odpoczywaj i rozdawaj uśmiechy! Niedługo i my wyjeżdżamy na wakacje. Do zobaczenia? ☺