Pesto z kolendry

Los obdarzył mnie dziś dziesięcioma pęczkami lekko “przechodzonej” kolendry. Nie ma się co zastanawiać zbyt długo, trzeba szybko przerobić. Dziś, zatem, pomysł na … pesto do makaronu albo zielone curry do słoika.

Moje pierwsze spotkanie z kolendrą miało miejsce na studiach. Podczas wakacji byłam na Kaukazie, w Sochi, nad Morzem Czarnym. Na bazarze było dużo nieznanych mi wcześniej owoców, warzyw i przypraw. Kolendra, podobna do pietruszki z wyglądu, miała tam nazwę „kinza”. W świecie jest znana, jako chińska pietruszka, cilantro, kori-andr. Wszystkie części tej rośliny są jadalne, i znajdują zastosowanie w kuchni, przede wszystkim azjatyckiej. Kolenda jest, bowiem składnikiem curry (jej zmielone nasiona), listki dodawane są do zup (Tajlandia). W kuchni arabskiej używa się jej do potraw z jagnięciny i w mięsnych farszach. W Polsce do niedawna stosowano jej nasiona, jako składnik do domowych wędlin. Teraz mamy możliwość cieszenia się jej właściwościami także w zielonych listkach.

Nasze „kobiece” pesto:

Składniki:

  • Świeża kolendra (pęczek, albo dwa, ja mam dziesięć, ale dam radę ☺)
  • Świeża bazylia (jak kto lubi)
  • Świeża pietruszka (dawać , albo i nie)
  • Czosnek (główka, lub więcej, zależy kto co preferuje)
  • Oliwa z oliwek albo olej rzepakowy – parę łyżek do pół szklanki
  • Olej sezamowy albo z orzechów ziemnych (dla podkreślenia smaku)
  • Orzechy nerkowca, 200 gr albo więcej
  • Pestki słonecznika , 200 gr albo więcej
  • Cytryna, 1 lub 2
  • Szczypta kuminu (jak kto lubi)
  • Starty świeży imbir (1 do 1,5 cm korzenia)
  • Sól, pieprz (do smaku)
  • Sposób przygotowania:
  • Kolendrę (bazylię, pietruszkę) umyć, wysuszyć lekko w ręczniku
  • Czosnek obrać
  • Imbir obrać ze skórki

Zblendować w blenderze zioła z czosnkiem i imbirem, stopniowo do masy zielonej dodawać pestki, orzechy i oliwę wraz z olejem
Dodać sok z cytryny i wodę, dla rozrzedzenia pasty
Zapakować do słoiczków i wstawić do lodówki
Przechowywać do 2-3 tygodni (nie powinno się psuć, ze względu na ochronną warstwę oleju na powierzchni)

Jak zauważyłyście, przepis jest mocno na „oko”, bo jakie będzie to pesto, zależy od Was samych. Szukajcie swojego smaku! A jeśli już macie swój smak to podzielcie się nim ze światem za pośrednictwem naszego FP 🙂