Straszne Halloween

Taki okres się zbliża, że gdzie się nie obejrzę to widzę imprezy, bale, dyskoteki, nawet w grach, wszystko dedykowane jest na Halloween. Wiedziona ciekawością zgłębiłam temat i Was również zachęcam do przeczytania artykułu, mam nadzieję, że się Wam spodoba 🙂

Halloween ma wielu przeciwników. Kościół twierdzi, że to pogańska tradycja, inni że amerykanizacja już jest na każdym kroku, jeszcze inni zwyczajnie “nie załapali” o co w tym wszystkim chodzi. To może zaczniemy od początku:

Co to za święto i skąd (lub czy) przyszło do Europy?

Wszystko zaczyna się od Celtów. Celtowie dwa tysiące lat temu obchodzili początek nowego roku 1 listopada. Czczono go festiwalem Samhain. Starożytni wierzyli, że w noc, gdzie kończył się stary, a zaczynał nowy rok, zacierały się granice między światami. Obecność duchów na Ziemi miała ułatwiać druidom i kapłanom przewidywać przyszłość. Proroctwa pomagały przeżyć srogie i niepewne zimy.

Podczas festiwalu druidzi rozpalali wielkie ogniska i wraz z miejscową ludnością składali ofiary bogom. Celtowie nosili wtedy kostiumy, upodabniając się do zwierząt. Warto wspomnieć, że obyczaje te dotyczą terenów zachodniej i środkowej Europy. Kolebką kultury celtyckiej są kurhany między Lasem Czeskim a Renem, czyli obszar aktualnych Niemiec. Można pokusić się o teorię, że tu właśnie należy doszukiwać się korzeni Halloween.

Rytuały kultywowano aż do 43. r.n.e. Wtedy ziemie celtyckie trafiły w ręce Rzymian. Najeźdźca połączył festiwal Samhain z Feraliami, świętem śmierci połączonym z czczeniem Pomony, rzymskiej bogini sadów i ogrodów. Co ciekawe, od Pomony prawdopodobnie wywodzi się tradycyjna już dziś, amerykańska zabawa „apple bobbing”, czyli zjadanie jabłek bez pomocy rąk.

Niecałe 600 lat po podbiciu przez Imperium Rzymskie terenów celtyckich, papież Bonifacy IV poświęcił Panteon w Rzymie na część męczenników. Jednocześnie przeniósł dzień wszystkich świętych, w tym męczenników, z maja na… 1 listopada. Data ta pojawiła się nieprzypadkowo – kościół chrześcijański prawdopodobnie chciał wyprzeć resztki wierzeń celtyckich, jakie osadziły się w kulturze europejskiej.

Powszechnie przyjmuje się, że Halloween przybyło do Europy ze Stanów Zjednoczonych. Jednak to nie jest pełna prawda. Halloween przyjechało do Nowej Anglii wraz z jej pierwszymi nierdzennymi mieszkańcami, czyli głównie Szkotami i Anglikami.

Halloween upowszechniło się szczególnie na południu Stanów Zjednoczonych. Do obrzędów wpleciono elementy z kultury autochtonów indiańskich oraz innych grup etnicznych, które przebywały wtedy w Ameryce Północnej. Halloween w XIX wieku zaczęło powoli przybierać formę, w jakiej znamy je dziś. Co ciekawe, było wtedy bardzo podobne do polskich Andrzejek. W domostwach opowiadano straszne historie o duchach i mordercach, a panny wróżyły sobie imię przyszłego męża i w pozostałych sprawach sercowych. Amerykanie przebierali się i chodzili po sąsiadach, zbierając cukierki. Dziś ten obyczaj znamy jako „trick or treat”, czyli „cukierek albo psikus” i dotyczy on dzieci.
Z czasem Halloween przeobraziło się po prostu w okazję do zabawy towarzyskiej. Porzucono pamięć o podłożu religijnym i przesądnym. W latach 80. bardzo rozwinął się przemysł związany z Halloween. Okazało się, że istnieje duży popyt na „zabawę w duchy”. Na witrynach sklepowych pojawiły się gotowe maski, dynie, kostiumy. Wkrótce producenci rozszerzyli ofertę również na kraje, w których dotychczas nie obchodzono tego święta.

W latach 90. Halloween w Polsce pojawiało się głównie na lekcjach języka angielskiego jako część nauki o obyczajach. Jego popularność szybko wzrosła dzięki szerokiemu dostępowi do Internetu oraz telewizji.

Halloween nie ma wymiaru religijnego, dlatego jest celebrowane bez żadnego związku z Dniem Wszystkich Świętych oraz Dniem Zadusznym, które następują kolejno 1 i 2 listopada. Wzbudza jednak wątpliwości u części katolików oraz u większości chrześcijan prawosławnych. Halloween jest zakazany w krajach komunistycznych, które pragną odciąć się od wpływów zachodnich.

Generalnie święto to przeszło długą drogę, żeby osiągnąć dzisiejszy wygląd, ale nie oszukujmy się, kto nie lubi “strasznych” opowieści… 🙂